Uczestniczysz w terapii od dajmy na to 6 miesięcy i nie widzisz zmian. Nie wiedziesz do czego wspólnie z terapeutą zmierzacie. Nie wiesz czy wychodząc z gabinetu to dobrze, że czujesz się lekko / jest Ci trudno. Nie masz pojęcia co z tej terapii może Ci pomóc… Masz wrażenie, że psychoterapia nie działa. Jeśli mniej więcej to czujesz, czy tak myślisz to zapraszam Cię do lektury poniższego tekstu.
Jeśli psychoterapia nie działa to: zmień terapeutę. A właśnie, że nie!
Żyjemy w czasach, w których zwykle narzekamy na to, że ludzie nie starają się w relacjach, że jeśli coś nie działa to są osoby, którym łatwiej porzucić obecnego partnera dla nowej osoby, mając nadzieję na lepszy związek (co zwykle się nie sprawdza bo możemy uciec od naszego partnera… ale wchodząc w nowy związek nie możemy uciec od siebie). Szukając analogii z mojego dawnego życia zawodowego: jeśli nie masz odpowiednich wyników sprzedażowych, to zmień agencję. Nie pasuje Ci szef? Zmień pracę.
I w duchu takiego myślenia na Facebookowych grupach można znaleźć sporo tematów typu „uczęszczam na terapię 3 miesiące ale [wybierz jedno z wielu: terapeuta milczy / jest sztywno na sesjach / terapia nie działa / nie potrafię się otworzyć / moja koleżanka mówi, że jej terapia wygląda inaczej]”. Starając się wyczuć intencję autorów tych dyskusji: zwykle mam wrażenie, że oczekują oni, że dostaną poradę typu: zmień terapeutę.
To jeśli nie zmiana… to co?
A gdyby tak spróbować porozmawiać? Porozmawiać z terapeutą? Z terapeutą, który (mam nadzieję, że tak było) zachęcał Cię na początku Waszej wspólnej przygody do dzielenia się swoimi odczuciami odnośnie terapii ale i niego. Po co to w ogóle zrobić? Chodzi o to, że wspólnie możecie się przyjrzeć temu, dlaczego terapia nie działa… a może bardziej temu, które Twoje oczekiwania nie są spełnione. Taka rozmowa to też szansa mówienia o rozczarowaniu do osoby, która powinna być w stanie znieść rozczarowanie sobą (bo na tym między innymi polega rola terapeuty).
Taka rozmowa to też prosty sposób na sprawdzenie czy terapia ma szansę zadziałać. Badania pokazują, że to co jest największym predyktorem skuteczności terapeuty to między innymi gotowość psychoterapeuty do przyjmowania informacji zwrotnej (bez wchodzenia przez niego/nią w tryb obronny) i wykorzystania tych informacji do dalszej pracy. I z dobrym terapeutą to zadziała. Z dobrym terapeutą doświadczysz tego, że jeśli coś do tej pory nie układało się w Waszej relacji to mówienie o tym, to nie zagrożenie tej relacji (bo druga osoba się obrazi), ale to szansa na to, że Wasza terapia „ruszy z kopyta”.
Po czym poznać, że terapeuta nie przyjmuje rozczarowania? W jaki sposób może odrzucać to, że psychoterapia nie działa?
Jeśli słyszysz coś w stylu:
- to Pani/Pana wina, że tutaj nie udaje nam się…
- Pani/Pana opór nie pozwala nam tutaj pracować
- przecież mówiłem, że […] – czego Pan(i) tutaj nie rozumie
- potrzebujemy jeszcze trochę więcej czasu i to wszystko zacznie działać
- nie ma Pan(i) racji: przecież to inaczej wygląda / wyglądało
- [i moje ulubione]: jest Pan(i) w (nieświadomym) oporze: dopóki Pan(i) się nie zmieni to nic nie uda mi się zrobić
Co łączy te wszystkie punkty? Przerzucenie odpowiedzialności na pacjenta/klienta. Brak refleksji i gotowości terapeuty do podjęcia wspólnych rozważań, co z jego strony może nie działać. Wchodzenie w tryb obronny, który możesz znać z innych relacji, w których mówisz o swoim rozczarowaniu.
Jeśli usłyszysz coś takiego to według mnie to dobra podstawa, do tego, żeby myśleć o zmianie terapeuty. Łamanie settingu, nie trzymanie się zasad ustalonych na początku terapii, odrzucenie informacji zwrotnej: to są według mnie odpowiednie powody, żeby myśleć o zmianie terapeuty.
Podsumowując dobry terapeuta to nie ten…
który nie popełnia błędów / który sprawia wrażenie idealnego / któremu zawsze wszystko wychodzi. Takich osób nie ma. Jeśli tak myślisz o terapeucie to kwestia idealizacji (często bardzo potrzebnej na etapie początku terapii) niż tego, że on jest idealny.
Dobry terapeuta to ten, który popełnia błędy i ten który jest w stanie się do nich przyznać, ale też jest gotowy do przyjmowania rozczarowania i podjęcia wspólnej refleksji na temat „dlaczego coś między nami nie działa, przez co Pan(i) jest rozczarowany/a terapią”.
Twoja psychoterapia nie działa? Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego tekstu ciut bardziej wiesz, jakie teraz kroki możesz podjąć.